Cofanie licznika w samochodzie ma być ostrzej karane. Wnioskuje o to prokuratura. Wyniki kontroli liczników mają trafić do centralnej ewidencji pojazdów – informuje „Rzeczpospolita”.

– Nie wystarczy karać tych, co cofają liczniki przebiegu w samochodach – uważa Bogdan Święczkowski, prokurator krajowy. I pisze do ministra sprawiedliwości, że „należy też karać właścicieli, którzy zlecają innym osobom ich przekręcanie – informuje Rzeczpospolita”.

Gazeta podaje, że nawet 80 proc. samochodów, które sprowadzono do Polski, mogło mieć cofnięty licznik. „Jeśli spojrzeć na skalę prywatnego importu używanych aut z Zachodu, oznacza to, że na polskich drogach zdecydowana większość pojazdów ma przekręcony licznik. Ile? Nie sposób oszacować” – czytamy w „Rz”.

Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt zmian w kodeksie karnym, w którym chce karać za cofanie licznika. W myśl projektowanych przepisów, za każde przekręcenie licznika będzie grozić od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia – zarówno dla zlecającego oszustwo, jak i wykonawcy, np. mechanika w warsztacie. Gazeta przypomina, że dziś można to robić, nie narażając się na karę, co więcej, niektóre warsztaty wręcz oferują taką „usługę”.

Taka sama kara – od trzech miesięcy do pięciu lat – będzie grozić wtedy, gdy właściciel samochodu nie zgłosi w stacji kontroli pojazdów faktu wymiany całego licznika na nowy (np. z powodu autentycznej lub rzekomej awarii) – informuje gazeta.

„W projekcie zaznaczono, że licznik przebiegu całkowitego pojazdu obejmuje zarówno licznik dokonujący pomiar w kilometrach lub milach (co najczęściej dotyczy pojazdów, sprowadzanych z USA), jak też licznik dokonujący pomiar w motogodzinach (co ma znaczenie m.in. w pojazdach wolnobieżnych, wózkach widłowych i ciągnikach rolniczych)” – wyjaśniono.

„W tych ostatnich to właśnie on, a nie licznik przebiegu w kilometrach (milach), ma zasadnicze znaczenie dla oceny stanu technicznego maszyny” – dodano.