Wystarczyła godzina po naszej publikacji, aby na boisku użytkowanym przez Vinetę Wolin pojawiła się woda. Wysuszona do granic możliwości murawa doczekała się zraszania. Przy obecnym stanie, to raczej na niewiele się zda. Warto to podkreślić, bo w zarządzany przez dyrektora Edwarda Arysa obiekt, tylko w murawę gmina zainwestowała 350 tys. złotych.

Piaskownica w polu karnym, łyse placki wzdłuż linii bocznej i niewłaściwie rosnąca trawa. Jak udało nam się ustalić, ten problem miał powstać w wyniku awarii urządzeń zraszających. Wszystko jednak jak za sprawą czarodziejskiej różdżki rozwiązało się dziś rano po naszej publikacji. Po godzinie 9 nasi Czytelnicy nadsyłali boiska działających zraszaczy.

Czy faktycznie stan murawy, to efekt występującej od tygodnia awarii? Odpowiedź na to pytanie pokazuje film zatytułowany „OSiR ma długi weekend”, w którym jeden z zawodników w dość wymowny sposób prezentuje stan murawy 3 maja. Pokazuje on, że fatalny stan murawy to efekt długotrwałych zaniedbań.

Pod koniec 2013 roku gmina Wolin zainwestowała ponad 350 tysięcy złotych w płytę boiska. Oprócz wymiany nawierzchni, bramek czy innych elementów, płyta została wyposażona w specjalny drenaż – „typu francuskiego wraz z odprowadzeniem wód”. Patrząc jednak na stan nawierzchni, która przypomina pastwisko i brak nawadniania przez zarządce obiektu, można śmiało stwierdzić, że drenaż na nic się nie przydaje.