Ministerstwo Środowiska chce, by szacowaniem strat za szkody łowieckie zajęły się wieloosobowe komisje, tak by nie tylko myśliwy był sędzią w swojej sprawie, ale aby w szacowaniu szkód brał udział albo przedstawiciel gminy albo sołtys. Wzmocnienie kontroli nad związkiem łowieckim ma polegać na zatwierdzaniu przez jego resort statutu tej organizacji, jak również poprzez kontrole finansowe, oraz mianowanie i powoływanie przez ministra środowiska Krajowego Łowczego.

Szacowaniem szkód nie będzie zajmowała się Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jak to proponuje rolnicze. Resort chce, by szacowaniem strat zajęły się wieloosobowe komisje, tak by nie tylko „myśliwy był sędzią w swojej sprawie”, ale aby w szacowaniu szkód brał udział albo przedstawiciel gminy albo sołtys.

Szef resortu środowiska zwrócił uwagę, że samo wyszacowanie strat nie wystarczy, trzeba jeszcze wypłacić rekompensatę rolnikowi. „Dotąd różnie bywało wśród kół łowieckich, dlatego proponujemy utworzenie funduszu gwarancyjnego przy Polskim Związku Łowieckim, który wypłacałby pieniądze w przypadku, gdy koło łowieckie nie będzie w stanie ich wypłacić” – poinformował Kowalczyk.

Minister podkreślił, że proponowane zmiany w Prawie łowieckim ucywilizują relacje między myśliwymi a rolnikami. Ponadto zapewnią wypłatę sprawiedliwych odszkodowań, a wzmocniony nadzór państwa nad myślistwem spowoduje, że będą sprawniej realizowane zalecenia lekarzy weterynarii co do redukcji populacji dzików, „aby ASF (afrykański pomór świń – red.), który mocno zagraża całej Polsce został w sposób istotny ograniczony”.