Przed tygodniem warunki pogodowe spowodowały, że Gryf Kamień Pomorski meczem w Wolinie nie mógł zainaugurować rundy wiosennej zachodniopomorskiej czwartej ligi. Dodatkowy weekend wolnego dla podopiecznych duetu trenerskiego Szymon Smerdel, Paweł Pawlaczyk sprawił, że byli oni w piątkowy (16.03) wieczór w lepszej dyspozycji niż na papierze mocniejszy Hutnik Szczecin.
Niezrażeni przenikliwym zimnem potęgowanym przez wiatr, gospodarze rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już w czwartej minucie pojedynku wrzutkę z prawej strony boiska zamknął kapitan Gryfa Damian Karczmarski kierując z najbliższej odległości piłkę do bramki rywala.

Miejscowi na tym nie poprzestali. Nie minęło dziesięć minut a już było 2:0. Wynik podwyższył bardzo aktywny tego dnia Szymon Smerdel. Jest takie powiedzenie, że błędy przytrafiają się każdemu, goście wykorzystali jeden z nich i odpowiedzieli trafieniem Jakuba Prokopiaka. Na stratę bramki Gryf zareagował najlepiej jak mógł. 'Trafienie do szatni’ Kamila Kacperka mocno pokrzyżowało plany Hutnikowi, który chciał doprowadzić do wyrównania.

W drugiej połowie Szczecinianie nie mięli już piłkarskich argumentów, żeby odmienić losy pojedynku. Atakować atakowali, ale trafić do bramki przeciwnika już nie potrafili. Trafił za to Gryf. W drugiej połowie problemy ze skutecznością miał grający trener gospodarzy, więc wyręczył go wprowadzony po przerwie Kacper Wittbrodt. Popularny 'Wibi’ dobijając strzał swojego szkoleniowca ustalił wynik spotkania na 4:1.

Gryf Kamień Pomorski – Hutnik Szczecin 4:1 (3:1)
1:0 – Damian Karczmarski
2:0 – Szymon Smerdel
2:1 – Jakub Prokopiak
3:1 – Kamil Kacperek
4:1 – Kacper Wittbrodt

Gryf: Benedyczak – Smerdel, Kacperek, Chodorowski, Pflantz, Karczmarski, Karbowiak, Bogusz, Kronkowski, Kłoda, Szczęsny
na zmiany wchodzili: Adrian Wanagiel, Wittbrodt, Pęcak

Mariusz Pszczółkowski